www.riddle.bee.pl
gra RPG, Harry Pottr, Siostry Riddle, Voldemort, Slytherin, Ślizgoni,
Obecny czas to Sob 8:17, 21 Gru 2024

Prawdziwa historia Harrego Pottera tom I
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 28, 29, 30  Następny
 
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.riddle.bee.pl Strona Główna -> Gra
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk



Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dark side of world


PostWysłany: Pią 16:34, 24 Lis 2006    Temat postu: 3 września sporo po obiedzie

KURWA wasza jebana niedopierdolona cholerna mać pisać mi daty w tematach!!! i Uwaga jestem zła!!!
_._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._
"Kurwa kurwa kurwa kurwa!!!"-myślałam idąc sobie korytarzem...(w pokoju wspólnym zadurzo osób mnie wkurwiało. Nagle wpadłam na jakiegoś małego chłopaczka-spierdalaj gnoiju bo ci tak wpierdole że cie rodzona matka nie pozna!-ryknęłam na niego ale zanim skończyłam już go nie było
"cóż tchórz!"-pomyślałam idąc sobie dalej-w tej szkole są sami tchórze-warczałam
Nagle drogę zastąpił mi jakiś koleś (patrz opis Andrzeja początek VI tomu)
-cze laska dokąd idziesz?
spojrzałam na niego krytycznie
-spierdalaj na bambus banany prostować!-warknęłam i poszłam dalej. Wyszłam sobie na błonia gdzie mnogo dzieci siedziało sobie odpoczywając po lekcjiach w promieniach wrześniowego słońca.
"Banda kretynów"-pomyślałam przechodząc obojętnie obok rozmarzonych wzroków chłopaków (dabile zaślinili sobie spodnie) Wściekła szłam sobie dalej kopiąc gankiem kamyk. Nagle ktoś klepnął mnie w ramię. Był to Draco który właśnie przyniósł mi moją xiążkę którą zostawiłam w sali jakiejś tam. Pech chciał ze byłam niemiłośiernie wkurwiona. Zmrużyłam oczy (tak jak to robią koteczki ^^) i zaczęłam szeptać zaklęcie które kiedyś gdzieś tam dawno usłyszłam i mi akurat się przypomniało Razz Po chwili ziemia zaczęła drrzeć a wokół Drakiego zgromadiły się zielone kule energii które po chwili kumulacjii wybuchły wyrzucając nieszczęsnego Drakona w stanie krytycznym na drzewo. Zawisł niczym strach na wróble na jednej z gałezie Razz "Aż mi ulżyło! Razz"-usiadłam na brzegu jeziora i zaczęłam sie opalać Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Rachia
Uczeń Magiczny



Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin


PostWysłany: Pią 16:40, 24 Lis 2006    Temat postu:

Putain! tak wkurwiona nigdy nie byłam, przez przypadek uratował mnie gostek który jebał czosnkiem na całą szkołę. Evil or Very Mad Czemu nie jakiś przystojny metal na zajebistym motorze, buuuuuuuuuuu. Najgorsze jest to ze nie przybył mnie ratować tylko skopać Snape'owi dupę, ja to mam szczęście.. Crying or Very sad
Quirrell lał Snape'a za jakieś drobne przewinienia, a ja w tym czasie poszłam sie napić. Na szczęście dorwał mnie Draco, siedliśmy u mnie w pokoju i zaczęliśmy elegancko kosztować alkohol Razz
Na następną lekcję poszłam najebana w cztery dupy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
prof. Snaper
Uczeń Magiczny



Dołączył: 24 Lis 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin


PostWysłany: Pią 16:53, 24 Lis 2006    Temat postu:

Zmiana więc... Smile

*********************************************************

Leciałem wśród chmur burzowych na moim Zmiataczu po tuningu... Kocham takie warunki... Lecisz a tu wiatr, pioruny, deszcz... To najlepsze miejsce na ryzykowne wyczyny miotlarskie... Mam to po ojcu.. wkońcu jest tajnym agentem, a w wolnych chwilach zajmuje się jazdą wyczynową swoim Ferrari.. po tuningu oczywiście.
A zmierzam do Hogwartu, szkoły do której zostałem powołany jako nauczyciel Przysposobienia Obronnego. Hmm... chyba sie trochę spóźniłem, mamy już 3 września... Ale cóż poradzić... Wybaczą mi tą zniewagę. (Łuup!) W ostatniej chwili uchyliłem się od rażącego potężnym prądem pioruna... Ma się ten refleks...
Po jakimś czasie wyleciałem z tej przyjemnej chmurki i ujrzałem światłosć... A było nim Słońce... I ruszyłem w dół, bo Hogwart mi się ukazał, a że był celem mego zmierzania, poleciałem tam...
No.. starczy tej poetyckiej inwersji...
Doleciałem do tego fajnego zamczyska, po czym wszedłem do niego. Dumbledore już na mnie czekał...
- Gdzieś ty był lamusie? - zapytał.
- Wybacz mr D, ale taki spóźnienie sprawia, że jestem jeszcze bardziej sexi...
- No dobra, idź sie rozgość w swoim pokoju nr 002.
- Dzięki...
Poszedłem więc do swojego pokoju, jak się okazało stało tam tylko łóżko i regalik. Wyjąłem moją magiczną różdżkę i usunąłem te zbędne rzeczy...
Wyczarowałem natomiast twarde łoże królewskie, meble z najwyższej jakości drewna oraz siłownię... Wymagało to powiększenia pokoju, ale to nie był problem. Machnięcie różdżką i po sprawie... Jakiż ja jestem zdolny... Aa był bym zapomniał. Stojaki na broń...
No.. teraz jest dużo lepiej. Chwyciłem moją snajperkę z celownikiem laserowym i wyszedłem z pokoju.. Trzeba się rozgrzać przed pierwszą lekcją...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez prof. Snaper dnia Sob 12:12, 25 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Rachia
Uczeń Magiczny



Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin


PostWysłany: Pią 17:08, 24 Lis 2006    Temat postu:

Zmieniamy!!! Aż w tak żałosnej sytuacji to Angelique nie była!!!
Po:
1. Na początku spanikowała ale potem by go rozwalila czarami
2. Snape nawet jej nie dotknął ( dlatego nie będzie małych Snejpików)
3. Mógłby ją przelecieć gdyby umył włosy Razz
4. Zmień, nie kasuj, serio Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Qnio
durny farbowany nazista?



Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Lublin


PostWysłany: Pią 19:34, 24 Lis 2006    Temat postu:

no, no, Miloszek, szalejesz! Wzielo Cie na mase miesniowa? =] Zazdrosc przez Ciebie przemawia=]
Amelko, masz bardzo niewielki repertuar przeklenstw...
-----------------------------------------------------------------------------------------
3 wrzesnia, sporo po obiedzie...

Zmienilem zdanie, nie ide do wspolnego...w sumie, nie ma tam nic do roboty...

Kopnalem sie z buta wzdluz i wszerz korytarzy, majac nadzieje poszukac kogos, komu mozna przywalic...Szedlem, i szedlem, odkrywajac przy okazji sporo ciekawych miejsc (no co, korytarz za kotara ktora chciales pociachac nozem jest ciekawy), jak i rowniez pare atrakcji...

Dwoch krepych, niskich (hmmm, walka bylaby fajna) rudzielcow (czy to sa ci bracie Weacostam?) krecilo sie gdzies w polowie malego korytarza na trzecim pietrze, przy posagu jakiejs paskudnej jednookiej wiedzmy...jeden szepnal Dissendium (nie znalem tego zaklecia, i po chwili obaj w jej wnetrzu znikneli! Czyzby jakies nowe przejscie?

Odczekalem okolo 15 minut, zeby nie natknac sie na tych dwoch, po czym podbieglem do posagu i wyszeptalem zaklecie...o dziwo, garb sie otworzyl, i zszedlem w glad tunelu...podazalem nim kilka minut, az trafilem na uchylona klape w suficie - wylazlem w piwnicy jakiegos sklepu...

Po cichutku przeszedlem do sklepu, i wyszedlem z niego - hmmm, to Hogsmeade, tu sie zatrzymuje pociag z Londynu...Milo spedzilem czas, odkrywajac pare miejsc zakazanych dla zwyklych ludzi...Podejrzana speluna, gdzie piwo nie mialo smaku, maly, stojacy na uboczu domek, w ktorym roilo sie od pan "sprzedajacych milosc", meline gdzie potajemnie sprzedawano bimber (slaby, bez sladu magii ani umiejetnosci)...W ktorejs ciemnej uliczce napotkalem na to, czego szukalem - trzech gostkow, wyraznie potrzebujacych albo kasy, albo lania...

Zaszli mnie z trzech stron, uslyszalem "Dawaj sakiewke, mlody"...Taaaak, jak dawno sie porzadnie nie bilem...
Facet z tylu dostal pierwszy, kopnieciem w zoladek, ktore az go zgielo, przy czym wykorzystalem obrot zeby przyjechac mu przedramieniem w kark...ladnie chrupnelo, czycby trup?
Gosciu z lewej zamachnal sie piescia, lecz byl strasznie powolny...szybki uchwyt i wykrecenie, znowu ladnie zachrupalo, przeciwnik zawyl...Dokoncze go pozniej...
Trzeci...chyba cos przeczuwal, nie zaatakowal...ale ja juz bylem w nastroju, przelamalem jego garde jednym ciosem i chyba przesadzilem z sila...uderzenie jego glowa o sciane pozostawilo na niej duza plame krwi...
Wrocilem do chlopaka ze zlamana reka, i poprawilem mu od razu kopnieciem w druga, lezaca na ziemi...pekla jak zapalka...Zostawilem cala trojke na ziemi i spokojnie poszedlem do sklepu, a potem tunelem do szkoly...

Zajelo to dosc duzo czasu, ale od razu skierowalem sie do Slytherinu, rozpierany euforia walki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Pyśka
Wampirek :)=



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 765
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin


PostWysłany: Pią 20:02, 24 Lis 2006    Temat postu:

O jak tu faaaaajnie.... - rozmażyłam się.. stałam na samym szczycie zamku, na ktores tam wierzy.. świerze powietrze.. las do okola.. cudo! W sumie to kolejna jakaś lekcja powinna sie zaczynac.. a le pierdole nie ide.. musze pozniej jeszce znalesc Snapusia.. ale mi sie nie chce Smile .. tu jest super, cisza, spokoj, bez mojej siostry jedzy, ktora sama nie wie co w zyciu chce robic.. wogole wolna od wszystkiego sie czuje itd Smile
Oj..
Nagle pare zardzewialych dachowek rozpadlo sie i
zaczelam zjeżdzać po stromym dachu w dół
- AAAAAAAAAAAAAAAAAch!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Rachia
Uczeń Magiczny



Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin


PostWysłany: Pią 20:34, 24 Lis 2006    Temat postu: 3 września wieczór

Lekcja poszła świetnie, stwierdziłam że jestem zbyt nawalona by robić cokolwiek więc klasa się rozeszła a ja spałam przy ławce Very Happy . Obudziłam się połamana i z bólem głowy. Pomyślałam że czas iść na kolację.
Po drodze zobaczyłam jakiegoś łysego faceta z dużym rozrostem tkanki mięśniowej i w ciemnych okularach Cool ...( w skali 1-10 daje mu 7 pt, okulary nie są firmowe Razz ). Przechodząc obok mnie gwizdną jak się gwizda na zajebiste laski. Jestem przyzwyczajona do takiego zachowania więc mnie to nie ruszyło. On chyba myślał że coś mu za to powiem bo tak się za mną zapatrzył że walnął w ścianę Twisted Evil . Stwierdzilam że sobie poradzi z tym guzem i poszłam dalej.
Wielka sala już była od dawna zamknięta więc rozczarowana udałam się na poszukiwania zielonego groszku. W szklarni było ciemno więc wyczarowałam sobie trochę światła. Chyba znalazłam to co chciałam, wprawdzie było czerwone nie zielone ale jak człowiek jest głodny... Żując to coś wpadłam na Amelę, była jakaś taka czerwona. Chyba jej pożyczę olejek do opalania. Bladość rules!!!! Very Happy Ładniej się komponuje ze strojami od Chanel i D&G. Postanowiłam pogadać z Amy..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Qnio
durny farbowany nazista?



Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Lublin


PostWysłany: Pią 20:50, 24 Lis 2006    Temat postu:

no i dzieki komu mialas taki nastroj? =]
....................................................................................................................
Znowu zrezygnowalem z wparowania do pokoju wspolnego...Bylem po prostu glodny!

Przeszedlem sie w strone Wielkiej Sali, jednak oczywiscie zdazyli ja juz zamknac...na ten sam problem chyba natknela sie Mademoiselle Angelique, gdyz odeszla spod drzwi do drzwi wejsciowych, czyzby do szklarni? Niestety, nie dogonilem jej...Wrocilem pod Wielka Sale, trafiajac pod nia znowu na blizniakow...poszedlem za nimi, w odpowiedniej odleglosci...moze znow znajde cos ciekawego?
Zeszli schodami do lochow w dol, pod Sale, gdzie zamiast drzwi, wisial obraz, martwa natura...jeden z rudzielcow pomizial gruszke palcem, ona po chwili zamienila sie w klamke, otworzyli obraz (sic!) i weszli...po chwili wyszli dzwigajac sporo zarcia...czyzby kuchnia?

Po chwili wszedlem ja, i rzeczywiscie, trafilem na mnostwo skrzatow...Od razu sie na mnie rzucily, niosac wszystko czego moglem chciec...

Wybralem sobie ladna pieczen z karkowki wolowej, frytki i kilogram jablek, a napoj mialem wlasny... Kazalem im to zaniesc do wspolnego Slytherinu, i przeszedlem sie do niego, aby w spokoju zjesc...w koncu, nie bylo mnie na kolacji, spedzilem caly ten czas w Hogsmeade...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk



Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dark side of world


PostWysłany: Pią 22:33, 24 Lis 2006    Temat postu: 3 września popołudnie

KURWA PISZCIE TE DATY BO PRZYJEBIE JAK SPOTKAM!!!
Cytat:
Amelko, masz bardzo niewielki repertuar przeklenstw...

Spierdala Qniu i mnie nie wkurwiaj!
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Złości mi już przeszła... serio Smile siedziałam sobie nad brzegiem jeziora i opalałam się i nagle wpadłam na genialny pomysł żeby sobie popływać ^^
Wyczarowałam sobie (uwaga) piękny różowy dwuczęściowy kostium kompielowy i podeszłam na brzeg jeziora. Zaturzyłam nogę"brrr...zimna!!!"-znowu zbulwersowałam sie ale tylko tak ciu ciut Smile Szbciutko ogrzałam sobie wodę zaklęciem i z zadowoloną miną zanużyłam sie (nie ma jak sobie popływać) Z wiadomych przyczyn na brzegu jeziora zgromadziła się spora grupka gapiów. "co za idioci"-pmyślałam-"widać że nigdy nie było tu w szkole żadnej laski"
Nie przejmując sie nawet tym że pochwili przyłaczyło sie do mnie stadko facetów w kąpielówkach (ślinię sie:P) kontynuowałam pływanie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Rachia
Uczeń Magiczny



Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin


PostWysłany: Pią 22:48, 24 Lis 2006    Temat postu: 3 września, nadal bardzo poźny wieczór

Amelko, mama mowi abyś za bardzo nie przeklinała (przeczytała te czerwnone "kurwy" na Twoim ostatnim poście...) nie ma co, rzucają się w oczy Razz

*************************************************************Zrezygnowałam z rozmowy z Amy ponieważ zauważyłam bardzo dziwne chomiczki latające po całym zamku, ganiały się i obrzucały żarciem. Dziwne, były w różnych kolorach...
Popatrzyłam na Amy czy ona widzi to samo co ja. W tym momencie przeżylam szok. Amelia zamieniła się w wielkiego smoka w rożowej skórzanej miniówie!!!! AAAAAAAAA!!!-wrzasnełam- i zaczełam uciekać. Przy lochach wpadłam na Paula, który niósł spore ilości jakiś pająków, gumochłonów i innych tym podobnych. Znowu wrzasnęłam i pobiegłam jeszcze szybciej, jakimś trafem ciągle stałam w miejscu. Zaczęlam coś krzyczeć, chyba na temat że utknęłam w plamie czasoprzestrzennej gdy dostałam od zielono-pomarańczowego chomika maczugą w glowę....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Pyśka
Wampirek :)=



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 765
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin


PostWysłany: Pią 22:59, 24 Lis 2006    Temat postu:

po co pisac daty jak i tak jest Cioagle ta sama co wyzej??? jak sie zmieni w koncu to sie doda ;P
.........................................................................................................

A ja lecialam sobie dalej w dól... bardzo m sie to podobalo...
Bylam chociaz troche bardziej wolna niz Amy, która tam plywala w towarzystwie
jakis obslinionych debili...
Bylam wolna, czulam sie troche jak nacpana...
To bylo smieszne uczucie...
po chwili uslyszalam glosne gruchniecie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk



Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dark side of world


PostWysłany: Pią 23:20, 24 Lis 2006    Temat postu: 3 września popołudnie pół godziny później

PRZEPRASZAM TROSZKĘ SIĘ ZDENERWOWAŁAM Razz P R Z E P R A S Z A M! Już będe grzeczna Very Happy Ale chciała żebyście sobie wzieli to do serca!
Pyśka te daty są poterzebne bo jak ktoś fługo nie grał tz np 1 dzień w realu to może nie wiedzieć co jest dzień noc czy co i może pisać głupaty...
Przeciż wpisani daty nie jest takie strasznie tródne ani męczonce nie?

#################################################
"eee chyba już nasiakłam"-stwierdziłam wylatując z wody (nie pomyliliście sie Razz) wyleciałam z wody tzn wyfrunęłam
Patrzę a ty Pyśka leci leci i spada
-o la Boga!-pomknęłam w kierunku ofiary losu która leżała na ziemi-żyjesz?!-potrząsnełam siostrą?
Pysĸą podnisła się (ale ma twardą głowinkę) uniosła do róry dwa palce w znaku Piece and love i popatrzyła nieprzytomnie na mnie
-aaaa to luz-"czyli żyjie i pewnie znowu coś wzięła Very Happy"-no jak tam leci dawno nie gadałyśmy Razz he he he-pomogłam jej wstać

#################################################
Kocham zestawienie kolorów fiolet+pomarańcz ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Rachia
Uczeń Magiczny



Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin


PostWysłany: Sob 9:09, 25 Lis 2006    Temat postu: 4 września rano

Jezu, zaraz idę na uczelnię....8 godzin wykladów ja wykorkuję... Crying or Very sad

*************************************************************

Obudziłam się w skrzydle szpitalnym. Putain! Ale mi niedobrze- pomyślałam i zwymiotowałam na podłogę. W tym momencie wpadła Pani Pomfrey:
-CO TY ROBISZ!?-wrzasnęła- MIEDNICĘ MASZ PO DRUGIEJ STRONIE ŁOŻKA!! Popatrzyłam się..no tak, rzeczywiście. Pielęgniarka była wściekła, wyjęła różdżkę i posprzątała po mnie. Ze złością spytała:
-Czego Ty sie najadłaś!? Nie widziałam takich wymiotów odkąd bliźniacy nakarmili małego Foxley'a przeterminowanym toffi..
-Hmm, jakiś czerwony groszek-mruknęłam.
-Jezus Maria!! Cię powaliło!!! -wyglądała na przerażoną- masz szczęście ze Dumbledor Cie znalazł i tutaj przyniósł.
-Że foooooo-bulknełam wymiotując tym razem do miednicy.
-Najpierw masz halucynacje, potem mdlejesz, wymiotujesz a na końcu Twój los nie jest godny pozazdroszczenia-powiedziała i dała mi do wypicia coś okropnego po czym zmieniłam kolor skóry twarzy na zielony.
-AAAAAAAAAA!!!! Co z moją Twarzą!!!
-Zniknie po 3 godzinach-wyczułam w głosie mściwą satysfakcję Twisted Evil a teraz się zmywaj!
W akompaniamencie mruczeń na temat niedouczonych tępych kretynek poszłam ukryć swą hańbę (twarz) przed swiatem....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk



Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dark side of world


PostWysłany: Sob 9:47, 25 Lis 2006    Temat postu: 3 września kolacja/ 4 wrześnai rano

Poszłam z Pyską na kolacjię i jako "grzeczne" dziewczynki poszłyśmy sobie spać. Następnego dnia rano:
"hymmmm coś mi jakoś tu ciasno...."-patrzę a tu Pyśmak rozwalona na moim łóżku-"Wot eta?"
Wpadłam na genialny pomysły Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil
Za pomocą różdżki sturlałam siostrę z łózka(ta cały czas spała i wtoczyłam ją pod moje Razz (mszeczę sie za brutalne rzeźwienie) Następnie wskoczyłam na swoje łóżko i zaczęłam po nim skakać Razz No nieszczęście łóżko nie wytrzymało i zwaliłam sie na Pyśkę Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Qnio
durny farbowany nazista?



Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Lublin


PostWysłany: Sob 11:04, 25 Lis 2006    Temat postu:

Amelia, wystarczy czytac wszystkie poprzednie posty, wtedy nie potrzeba ci danych ny daty...a poza tym, od tego jestem, zeby kogos denerwowac, a ty jestes pod reka...juz sie nie boje twoich glanow!

3 wrzesnia wieczorem-noc-4 wrzesnia rankiem
........................................................................................................................

Ehhh, to byla dobra kolacyjka...Po zjedzeniu posiedzialem sobie chwilke przed kominkiem, az kolo 24'tej plomienie zrobily sie zielone (!) i ujrzalem wsrod nich glowe Igora Karkaroffa...Chcial widac pogadac...

-Co tam Paul? Chciales czegos dowiedziec sie o Czarnym Panu? O co biega?
-Widzisz Igor...Mialem wizje...cmentarz, Smierciozercy, Potter, Jego powrot...i na reku pojawil mi sie Mroczny Znak, tak jak Jego dwom corkom...
-CO?! Powrot Voldemorta? On mnie zabije!
-Uspokoj sie, zdazysz uciec...czym jest krew, cialo i kosc, ktore wystapily w moim snie?
-Nie wiem, jakas stara magia pewnie... Czy On tego uzyje?
-Chyba...Opowiadaj o Nim...
-Uczyl sie w Hogwarcie 50 lat temu (... ... ...), az zginal przypadkiem, gdy chcial zabic Pottera...To by bylo wszystko (wiecie, nie chcialo mi sie tyle pisac=])
-Dzieki...Przyda sie...chcesz sie napic?
-Aaaa, twoje destylaty! Dawaj!

Oczywiscie, stary alkocholik...

Poszedlem spac...Niewyrazne sny, mezczyzna w turbanie, Quirell? i Snape...Quirell i Potter, zwierciadlo, ogien...Odwija turban, odwraca sie...druga twarz? Voldemort?...

Obudzilem sie... Pamietalem wszystko, i zaintrygowalo mnie to...Znak palil...
Poszedlem na sniadanie, gdzie postanowilem poczekac na reszte znajomych...


--------------------------------------------------------------------------------------------------
Rachia, Tobie chlopa potrzeba, a nie wykladow...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.riddle.bee.pl Strona Główna -> Gra Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 8 z 30

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group.
Theme Designed By ArthurStyle
Regulamin