|
|
|
|
|
|
|
www.riddle.bee.pl
gra RPG, Harry Pottr, Siostry Riddle, Voldemort, Slytherin, Ślizgoni,
|
|
|
Obecny czas to Sob 7:41, 21 Gru 2024
|
Autor |
Wiadomość |
wapniak
Gumochlon
Dołączył: 19 Lis 2006 Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:55, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
... aaaaaaaaaaaaaaaa- krzyknałem lecąc przez długa dziórę artystycznie wykonaną przez Amy i Pyśke. Chcąc nie chcąc upadłem na głowę Snapa. Odbiłem sie z jego głowy i poleciałem korytarzem upadłem na schodek i poleciałem kolejnym korytarzem. Tam napotkała mnie jeszcze jedna głowa Quirella od której odbiłem się i kolejnymi dwoma korytarzami i schodami wyleciałem z Hogwartu. Odbiłem się od dzikiego i nieznajomego kolegi gumochłona i tym niezmiernie długim lotem dostałem sie na boisko Quidditcha. Lecą nad murawą wpadłem na niebiesko okiego blondynka na miotle i zrzuciłem go. A on spadając złapał z nogę wielką przerośnietą ludzką ważkę. I tak zdobyłem miotłe. Zaczęła sie moja kolejna wielka podróż...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk
Dołączył: 16 Lis 2006 Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dark side of world
|
Wysłany: Nie 1:22, 26 Lis 2006 Temat postu: 4 września przed południem :D |
|
|
Paulina wymiękam po twoich postach Zabija mnie twój sam tok myslenia...
...............................................................................................................
-o żesz ty puść się mnie!!! cięzko mi!!!-Zmamachałam w powietrzu skrzydłam mimo to zaczęliśmy spadać <lol> Machałam i machałam moimi pieknymi czarno-niebieskimi, skórzenymi skrzydłami i mimo to sadałam. -ech...-przestałam machać (no co zmęczyłam się ) Jak by tego nie określić zawliliśmy ise na ziemi <he he he ja miałam miękkie lądowanie na szczęście wylądowałam na Paulu> Usłyszłam z pod siebie jakieś jęki "ups chyba go zgniotłam "
-żyjesz? -zapytałam wstając
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Rachia
Uczeń Magiczny
Dołączył: 18 Lis 2006 Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 8:22, 26 Lis 2006 Temat postu: Ciągle 4 września |
|
|
CO PANI WYPRAWIA!!?? Usłyszałam krzyk za moimi plecami. Odwróciłam się powoli.
-Uffff-pomyślałam-to tylo McGonagall.
-DLACZEGO PANI WCHODZI DO CUDZEGO POKOJU!!??
-O jejciu, a to nie mój pokój...-dzielnie udawałam blondynkę którą jestem-och, pomyliłam się... To...ja pójdę do swojego pokoju...
Odeszłam szybkim krokiem nie czekając na jej reakcje.
Jednak ta rozmowa o czymś mi przypomniała. Muszę zmyć tę tonę pudru z twarzy-pomyślałam-już ta zieleń powinna zejść.
Po eleganckim odświerzeniu się postanowiłam ze wpadnę do pokoju nauczycielskiego. Zauważyłam tam tego umięśnionego łysola który nabijał się ze Snape'a. Podeszłam aby się mu przyjrzeć z bliska..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Ashitaka
Czarodziej / wnica
Dołączył: 19 Lis 2006 Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 11:12, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ludzie - jak bedziecie tyle pisac, to jak nastepnym razem sie zagapie to tydzien bede czytal te posty ;P
Wiem ze to wieki temu bylo, ale Amy - dzieki rozdzce rzuca sie zaklecia, a bez niej to tylko nieokreslone czary, ktore nie wymagaja slow - cos w rodzaju telekinezy/czystej energii itp.
Po co czarodziejom PO? ochrona przed czarna magia jest czyms w tym rodzaju
...............................................................................................................
Byla sobota, cieply dzien. Jako polgad poszedlem na blonia wygrzewac sie w pewnie jeden z ostatnich cieplych dni. Przy okazji popatrzylem jak Paul zabawia sie z Amy w powietrzu. ;>
Ciagle zastanawialem sie o co chodzi z tym znamieniem na rece jakie ma Paul i obie siostry. Postanowilem pojsc do biblioteki przejrzec kilka ksiazek.
W drodze do biblioteki zobaczylem jak nasza nauczycielka od sexu sciemnia cos McGonagall i zaczyna uciekac. McGonagall powiedziala mi gdzie jest biblioteka, po czym lypiac na znikajaca postac poszla w przeciwnym kierunku.
W bibliotece, oczywiscie, jak zapytalem sie kto to Voldemort, to mnie wyrzucili :/ trzeba bedzie inaczej zdobyc informacje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Qnio
durny farbowany nazista?
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 12:00, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Przemek - a co bedzie jak dopadnie Cie taki Qnio, a nie bedziesz mial rozdzki? trzeba umiec sie bic=]
---------------------------------------------------------------------------------------------------
4 wrzesnia, trwa nadal
Cholera, co to byl za durny gumochlon? Tak sie ladnie latalo...
-Ehhh, a mam jakis wybor? Jakbym sie zabil to chyba bys mnie za to zabila...ale czy z laski swojej mozesz wstac, bo wbilas mi koncowke skrzydla w, ze tak powiem, jaja?
No ok, wstalismy, trzeba bylo sie odrobinke rozruszac...po ciekawym upadku=]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk
Dołączył: 16 Lis 2006 Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dark side of world
|
Wysłany: Nie 12:19, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Rozruszać??? co masz na myśli
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-he he he sorry -powiadzłama podnosząc się (trzeci raz już sie z ciebie podnoszę )-gumochłony są nie bezzpieczne nie tylko dla innych ale i dla siebie he he he he-Schowałam skrzydła...
------------------------------------------------------------------------------------------
Wybaczcie nie mam natchnienia... właśnie wróciłam od weterynarza z psem :\
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Qnio
durny farbowany nazista?
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 12:31, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
nic takiego o czym ty myslisz...
-----------------------------------------------------------------------------------
-Trzeba troche rozruszac miesnie i kosci (pochodzic, cholera)...bo zaraz zaczna ladnie bolec...Dzieki za zabranie skrzydelek... A tymi gumochlonami trzeba sie bedzie zajac, wredne badziewia...Kopnijmy sie moze nad jeziorko, jest za piekna pogoda zeby siedziec w zamku...
Nad tymze jeziorek, czas spedzala polowa szkoly, a Potter wciaz lezal nieprzytomny po pocisku lysego...ale dlaczego wciaz lezy mi na drodze? Przejdzmy po nim...
Jak to dobrze ze duzo waze...nawet nieprzytomny Potter jeczal z bolu, gdy po nim szedlem...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Qnio dnia Nie 12:36, 26 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
prof. Snaper
Uczeń Magiczny
Dołączył: 24 Lis 2006 Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 12:31, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Podczas wypadu na wyrywanie lachonów, zatrzymałem się przed pokojem nauczycielskim. Hmm... czuję Severusa... bedzie zabawa...
Wszedłem sobie z klasą do tego miłego pokoiku i ujrzałem grupkę nauczycieli, w tym coś czarnego i tłustego... no tak.. Sevi się nie myje...
- Cześć niemytku pospolity!
- Kur... - odparł Snape.
- Wiem, że tego nie lubisz, ale co ja ci poradzę na moją nudę... Wiesz może gdzie jest ta ładna blond panienka?
- Nie wiem...
- No to mam powód żeby ci coś zrobić. - Machnąłem ręką i obiekt mojego znęcania leżał na ziemi. Cały pokój nauczycielski wybuchnął śmiechem. Ucieszyło mnie to niezmiernie.
Nagle cisza... wszystko ucichło... Ktoś otworzył drzwi i przekraczał właśnie próg... Tak... to była ona... Patrzyła na mnie, na moje mięśnie... Postanowiłem je napiąć... Zrobiła szerokie oczy, a ja poczułem satysfakcję... Jednocześnie odczuwałem jej zachwyt... ale coś było nie tak, coś jej sie nie podobało... Wkroczyłem do jej umysłu i od razu ujrzałem powód... Moje okulary nie były firmowe... Cóż za porażka... Nastepnym razem wejdę do normalnego sklepu, a nie pójdę na bazar... Penetrując jej umysł zobaczyłęm coś jeszcze... Niecne plany, czyste zło... Hmm... lubię takie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Pyśka
Wampirek :)=
Dołączył: 20 Kwi 2006 Posty: 765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 14:33, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
szłam korytarzem zamku
nagle pod noga uslyszalam ciche "plask"
popatrzylam na swoja podeszwe..
- Bleeeeh... skad ten gumochlon sie tu wzial? - z obrzydzeniem probowalam wytrzec go o najblizszy dywan, pozniej o sciane.. skurczybyk nie chcial zostawic.. pozniej usilowalam go utopic w kiblu na 2 pietrze...
- ŁEEEEEEEEEEEEeee - zajeczal mi ktos nad uchem. Odwróciłam sie
- Czego? - zobaczylam ducha uczennicy w okularach - Ej Ty jestes duchem?
- ŁEEEEEEEE kiedy wy w koncu zostawicie mnie w spokoju..??? - płakała
Ooo.. wpadłam na genialny pomysł.. złapałam ducha za płaszcz.. przetarałam sobie nią buta, a poźniej spóściłam w najbliższym kiblu.. Od razu ulga, gumochlon p4rzepadl razem z tym rozbeczanym duchem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Qnio
durny farbowany nazista?
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 15:50, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
hehe, dobre...
-----------------------------------------------------------------------------------------------
4.09, zaraz obiad
Lazilem sobie wzdluz jeziora, kiedy nagle odezwal sie moj wewnetrzy alarm... Zaraz obiad!...No tak, w towarzystwie zapomina sie o czasie...podazylem do szkoly, po drodze znowu przechodzac po Potterze, ktory probowal sie podniesc...
-Przepraszam, stary...nie chcialem wgniesc cie w jakiegos gumochlona...
Chichoczac pod nosem kopnalem w drzwi wejsciowe, i wszedlem do zamku...Nawet sie nie spoznilem, ludnosc dopiero sie zbierala...Slyszalem urywki rozmow...
...Wyzywajaco...Pieknie sie ubiera...Strzela?...Quirell...3 trupy... I tym podobne...
Gdy usiadle, wyladowala przede mna sowa...No tak, nie dostarczyli mi Proroka przy sniadaniu, przeczytam teraz...Zaplacilem poslancowi i wzialem sie za lekture...
" Nowi nauczyciele w Hogwarcie. Krotko o Angelique Ratine i Joe Snaperze wypowie sie matka przelozona siostr swietego pierniczenia, dyrektorka Radia Ma Morde, matka Teodora Muchomorek."
"Brutalne zabojstwo 3 mezczyzn w Hogsmeade. Podejrzewa sie Josepha R. pseudonim Papa, zwariowanego mugola, na ktorego nie dzialaja zaklecia antymugolskie. Sledztwo trwa."
"Zaginela pracownica Ministerstwa Magii"
I tego typu szajs...Ciekawe co skrzaty dzisiaj zrobily?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Pyśka
Wampirek :)=
Dołączył: 20 Kwi 2006 Posty: 765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 16:19, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
kabiadu
...........................................
w koncu doszlam na obiad zadowolona ze zwyciestwa nad durnym gumochlonem usiadlam nie przy tym stole ktorym trzeba:D
wyklucajac sie z H. Granger, wkoncu wystarszeniem ja para moich bosskich klow,
dosiadlam sie do stolika zielonych.
Słyszlam podniecone głosy..
- W tym tygodniu pierwsza lekcja latania..
- Wow..
- Ale jazda..
- Tak.. tak słyszalam w srode...
Na prawde nie wiem czym oni sie tak podniecaja.. ja już pierwsza lekcje latania mam juz za soba i to nie byla mila przygoda..
Lekcja nr 1: nie lata sie na miotle w zamknietych pomieszczeniach
Lekcja nr 2: w miejscach zamknietych na glowe moze spasc Ci jakis gumochlon
Lekcja nr 3: uwazaj na jakiekolwiek szkla i ogromnie owlosione olbrzymy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Qnio
durny farbowany nazista?
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 16:27, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Podnioslem wzrok znad gazety...No prosze, kto tu siedzi naprzeciwko? Wlascicielka najpiekniejszych klow w Hogwarcie...
-Witaj Pyska, jak tam dzien dzisiejszy?Nie potrzebujesz przypadkiem czegos na humorek?
Standard...Przez ta Pyske nie wyrobie na destylowanie niedlugo...Slyszalem ze mozna robic z ogorkow, daje niezla moc...sprobujemy kiedys, dla efektu naapiszedo Igora zeby przeslal mi ogorki ze swojej plantacji w Czernobylu...
Ooo, pojawil sie obiadek...Jesli dobrze widze...kapibara zapiekana w gumochlonach...
-Smacznego!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk
Dołączył: 16 Lis 2006 Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dark side of world
|
Wysłany: Nie 19:22, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Zakupy są piękne
Pyśka, Desire chyba zwątpił w nas na WR
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-Do babci poprzez las spieszy solbie Amelka (na obiadek) -śpiewałam nieco udoskonaloną wersje czerwonego kapturka podskakując przez korytarz w stronę skąd dochodził zapach oniadku:D zmieniłam sobie piosrenkę na wszystkim dobrze znaną <japcapcap paririp palilala tiktarilila tictandula...>
-he he eh -no i podsakiwałam sobie przez korytarz i przez schody i jak sie nie trudno domyśleć potknęłam się SRUTU TU TU BACH BĘC BUM! Zturlałam sie ze schodów "Fuck & shit a ten dzień był narazie taki piękny "-pomyślałam wstając. Dobra znowu podjęłam próbę wspinaczki po schodach Już byłam prawie na ostatnim schodku kiedy to z wielkim nie fartem poślizgnęłam sie na jakimś gumochłonie"co to za plaga?" i wywijając piękne salto w powietrzu znowu znalazłam sie u podnurza schodów..."chyba zaczynam sie denerwować!" Wyciągnęłam skrzydełka i wfrunełam na piętro. Ale tu taż suprise Zawadziłam głową o żyrandol "skąd sie tu wziął?" i zwaliłam sie na zniemię
-SUKCES JESTEM NA PIĘTRZE!!!!-ucieszyłam się. A tu nagle nie kto inny jak sam Irytek wpadła na mnie (no ekstra nie materialne coś) i zrzucił mnie ze schodów... :'( "dobra bez łaski"-byłam bliska płaczu-"pojadę windą " Ufff... wreszcie znalazłam sie na piętrze. Szybko poszłam na obiadek ale pech chciał (he he eh tym razem nie spadnę ) że ten własnie dobiegł końca i ostatnie osoby własnie opuszczały wielką salę
<chlip><chlip>"ja to mam szczęście :'("-biedna głodna niekochana niezroznumiana niedożywiona i osamotniona powokłąm sie do salonu ślizgonów z nadzieją wyiwanienia od kogoś czegoś do jedzonka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Qnio
durny farbowany nazista?
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 19:33, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ehhh, takie cus to ja moge jesc codziennie... przyjalem z kilogram bialka odzwierzecego, dzieki temu moja masa miesniowa wzrosnie porzadnie...przydalaby sie tu gdzies pakernia, dla lepszego efektu...
Wyszedlem z sali...Potter, przytomny, zdazyl schowac sie pod stolem...
Powoli podreptalem do Slytherinu...akurat popsula sie pogoda, zaczal padac deszcz...Chcialem usiasc w wygodnym fotelu przed kominkiem i przysnac odrobine, moze bede mial wizje...
Po chwili przelazilem przez przejscie (jaki geniusz ze mnie stylistyczny...) i w pokoju wspolnym zobaczylem siedzaca Amelie...hmmm, nie bylo jej na obiedzie, moze jest glodna? Przydaj sie do czegos, facet...
Powoli zblizalem sie do fotela, na ktorym siedziala, mruczac zaklecia...
-Harratsasa, Accio Pizza Hawaii, ... ... ... Ha!
W tym momencie nioslem juz tace z pizza, kurczakiem, frytkami, butelka coli i destylatem z jeczmienia...Postawilem to wszystko przed Riddle
-Wygladasz mi na glodna...Moze sie skusisz na maly poczestunek?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Rachia
Uczeń Magiczny
Dołączył: 18 Lis 2006 Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 19:44, 26 Lis 2006 Temat postu: 4 września przed obiadem |
|
|
Interesujący mnie mięśniak wycierał podłogę Snape'm w akopaniamencie śmiechów reszty nauczycieli. Nawet bym go rzałowała gdyby mi to nie sprawiało jakiejś mrocznej satysfakcji jestem taka demoniczna....
-Ach, gdyby te lunettes były firmowe-pomyślałam. Nagle zauważyłam obiekt który miałam dorwać: Quirell!!!
-Panie profesorze!- Zawołałam moim najsłodszym głosikiem(^^mrau)-muszę z panem koniecznie porozmawiać (wysłałam mu przepiękny uśmiech). Reszta pokoju nauczycielskiego była bardzo zdumiona. A ten żal w oczach Snape'a, że go tak nie traktuję.. (przypomninie nr 2: zdejmij te cholerne zaklęcie!) Mięśniaka chyba to zdziwiło bo się patrzył na mnie i dusił jeszcze mocniej prof. od eliksirów, jego nerwy chyba się objawiają napięciem w bicepsach . Ale mi chodziło tylko o wydobycie z Quirell'a prawdy. Zdziwił się, że wogóle się do niego odezwałam:
-Ch-ch-ch-b-b-ba się p-p-p-pani p-p-omyliła-wystękał.
-Teraz albo jamais!-uśmiechnęłam się nucąc piosenkę i przerzucając moje włosy-powinien się zakochać!!!
Nie stało się jednak nic.
-Co do jasnej malepeste...!?-zdąrzyłam pomyśleć gdy osunęłam się na podłogę mdlejąc....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group. Theme Designed By ArthurStyle
|
|
|
|
|
|