|
|
|
|
|
|
|
www.riddle.bee.pl
gra RPG, Harry Pottr, Siostry Riddle, Voldemort, Slytherin, Ślizgoni,
|
|
|
Obecny czas to Sob 7:52, 21 Gru 2024
|
Autor |
Wiadomość |
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk
Dołączył: 16 Lis 2006 Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dark side of world
|
Wysłany: Pią 15:33, 17 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
-miło mi Amy Zhaotrise Riddle-odwzajemniła uśmiech-ty chyba nie jesteś z Anglii? Twoje nazwiko... język można sobie połamać
Miło zaczynającą się rozmowę przerwało otworzenie się drzi od klasy.
Powiedział otworzenie? To było tak: ŁUP drzwi otworzyły się na ościerz wgniatając się w ścianę aż tynk odleciał
Uczniowie z nie uktywaną miesznką przerażenia i zaciekawienia weszli do sali, tylko jeden pajac (taki mały knypek w okularach i z blizną na czole) został na zewnątrz bo chyba palpitacji serca dostał Amy usiadła pomiędzy Paulem i jakimś kolęgą którego widziała na sniadaniu i wyjęła pogręcznik. Na środek sali niczym wielki czarny nietoprze wleciał nauczyciel. Cały ubrany na czarno, z włosami przyciętymi na wysokości szczęki. Obrzucił uczniów pogardliwym spojrzeniem wielkich czarnych oczu.
"gdzie pyśka?"-zastanowiłam się rozglądajc sie po kl "zaraz znowu wpakuje sie w kłopoty"
Nauczyciel zrobił bliżej nie określony gest poczym przemówił:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Qnio
durny farbowany nazista?
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 15:46, 17 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
-Widze, ze znowu przydzielili mi klase pelna dziwakow! Nie bede wam tlumaczyl zasad, znacie Regulamin Szkoly. Potter, -5 punktow dla Gryffindoru za spoznienie. Ridle, Wentzl, nie gadajcie! To lekcja a niespotkanie towarzyskie! Riddle, gdzie twoja siostra? Nie raczy przyjsc na zajecia?
W tym przemilym tonie gadal Snape jeszcze kilka minut. Paroma wrednymi pytaniami wtracil Pottera w glebiny depresji - wina chlopaka, mogl wiedziec to co najwazniejsze...
Jednak gdy Severus skoncentrowal sie na dolowaniu "slynnego Pottera", postanowilem dokonczyc tak brutalnie przerwana rozmowe z Amy Riddle, od punktu w ktorym nam przerwano.
-Masz racje, nie pochodze z Anglii. Urodzilem sie w Polsce, ale w niemieckiej rodzinie, a poprzedni rok spedzilem w Durmstrangu...Jednak dyrektor Karkaroff uznal, iz powinienem pojechac do Hogwartu, gdyz podobno w Anglii spotkam kogos, komu moje zdolnosci sie przydadza... a twoje nazwisko wydaje mi sie skads znajome, tylko nie bardzo kojarze skad...
-WENTZL! Mowilem nie rozmawiac! Jak smiesz nie uwazac na mojej lekcji!
-Alez Sorze, sluchalem Sora w najwiekszym skupieniu!
-Tak cwaniaczku? To powiedz mi, gdzie mozesz znalezc bezoar, czego Potter nie wiedzial!
-Coz za pytanie...w kozim zoladku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk
Dołączył: 16 Lis 2006 Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dark side of world
|
Wysłany: Pią 16:04, 17 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
-he he he jestem córą Voledmorta
Wszyscy którzy to usłyszeli przrżyli szok
-RIDDLE ZAMKNIJ SIĘ-ryknął Snape deportując się przede mną-Masz zostać po lekcji musimy poważnie porozmawiać. Igdzie jest twoja siostr?!
Mina trochę mi zrzedła
-A skąd mam wiedzieć gdzież to przebywa moja bliźniaczka?! nie mam pojęcie
Snape fuknął na mnie i wrócił do prowadzenia lekcji
-no więc jak mówiłam jestem córką Voldemorta....
-RIDDLE, WENTZL Z DRZWI!!!-ryknął Snapcio
-ale...ale...-poczułam się dotknieta-sorze...
Ale mina Snapa mówiła sama za siebie nawet uśmiech nr 5 nie pomógł
Cóż Amy postawiła eszystko na jedną kartę
Padła przed sorem na kolana i zaczęła płakać
-och sorze!!! niech mi sor tego nie robi ja już będę grzeczna obiecuję!!!! Zresztą to nie moja wina tylko Paula to on mnie zagaduje!!!!
Snape spojrzał na nią niemal że z czułością
-no dobrze...Usiądź Amelio, ale ty WENTZL za drzwi!!!
Usiadłam zadowolona międdzy Draconem i chłopakiem ze śniadania i z minął niewiniątka uśmiechnęła się słodko do Paula
-wybacz musiałam się jakoś ochronić-szepnełam do Paula który tak jak większość klasy wyglądał na niedowierzajcego własnym oczom
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Qnio
durny farbowany nazista?
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 16:11, 17 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
-Oj, dziewczyno...masz dar przekonywania...Voldemorta mowisz?
-WENTZL, CO JA POWIEDZIALEM? ZA DRZWI!
-Dobra, dobra, sor sie tak nie bulwersuje, juz mnie tu nie ma...
Szybkie machniecie reka, pioro i pergamin polecialy do torby. Skierowalem sie do drzwi, na odchodnym rzucajac:
-Milej nauki! Narka sorze...
Gdy zamykalem drzwi uslyszalem trzask, jaki wydaje kalamarz z atramentem rozbijajacy sie o drzwi...
Popatrzylem na plan - jeszcze 30 minut do kolejnej lekcji, ktora jest, zaraz, co? aaa, transmutacja z McGonagall...To luzik, mam czas dla siebie...
Skierowalem sie szybko do swojego dormitorium, aby sie przebrac. Nastepnie z sowiarni wyslalem zamowienie prenumeraty Proroka Codziennego, i zaczalem walesac sie po zamku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk
Dołączył: 16 Lis 2006 Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dark side of world
|
Wysłany: Pią 16:29, 17 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Amy twórczo przeżyła lekcję eliksirów nawiązując nowe zanjomości.
Po lekcji podeszła do biórka Snapcia
-ech...Amelio...-Zaczął Snape-powieniene powiedzieć to nie tylko tobie ale i twojej siostrze, ale jej nie widzę więc mam nadzieję że jej przekażesz...
-oczywiście-odpowiedziałam siadając na jego biórku
Snape krutycznie spojrzął na moją krótką spódniczkę po czym odwrócił sie twarzą do okna
-Wy jako córki Czarnego Pana nie możecie o tym rozpowiadać...-zaczął
-ale czemu?
-NIe przerywaj! Przyjęto was do szkoły tylko dla tego że Dumbledore wierzy w dobor ludzi... ale jeśli bedzieci nigrzeczne/proVoldemortowe to was wyrzucą. Ja jako sługa Czarnego PAna....
-A WIĘC JEST PAN DEATH EATEREM!!!!!-uczieszyłam się
- -_-" ciiiiii..... -uciszył mnie-ja ze swojej strony obiecuję że będę krył was jak mogę ale sama rozumiesz....
-nom... a dużo jest śmierciożerów w sql?
-heh-Snape uśmiechnął się-98% ślizgonów jest dziećmi śmieerciożerców...
-uuuuuuuuuu
-no nic przekaż to siostrze i leć bo spóźnisz sie na Transmutację
-ok papatki sorze!
Wybiegła z lochów i odziwo już po chwili byłam pod salą do Transmutacji "nieszmowite trafiłam za pierwszym razem"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Pyśka
Wampirek :)=
Dołączył: 20 Kwi 2006 Posty: 765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 16:49, 17 Lis 2006 Temat postu: Amy nie można deportować się w zamku :P |
|
|
"O mamo" - pomyslałam - "gdzie ja jestem? Chyba nie powinnam pić przed lekcjami, jak zwykle mój słaby łep nie wytzrymał" która to godzina.. popatrzyłam na swoją komórkę,
- kurwa.. niedziała.. -przeklnełam. - że to się zawsze zdarza mi.
Popatrzyłam na plan lekcji.. o teraz powinnam mieć trnsmutacje , Kutwa, ale gdzie to jest?
Podniosłam się chwiejnym krokiem i pokierowałam w stronę wyżej mi nieokreśloną.
Gdzie powinnam się iść ??????
i tak z 10 minut, po dzwnku...
cholera :/
Rozgoryczona, wpadłam na genialny pomysł, że będe wchodzić do każdych drzwi pokolej, aż zobaczę, Blond czuprnę siostry
- Oj przepraszam!
- Oj sorry!
- Przepraszam..
za n- razem trafiłam, ale to już był koniec lekcji
-RIDDLE! - wydarła ie na mnie śmieszna baba w okularach - zostaniesz po lekcji, troszkę sobie porozmawiamy...
- Poczekaj na mnie - szepnęłam siostrze
Naturalnie dostałam burę.. ech bywa... to dopiero pierwszy dzień nauki, a grożą mi już wywaleniem ze szkoły, świetnie!
Wyszłam do siostry.
- Ona mi GROZIŁA!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk
Dołączył: 16 Lis 2006 Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dark side of world
|
Wysłany: Pią 17:23, 17 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
-wspólczuje-powiedizłam-czy mogła byś mnie oświcić i powiedzieć czemu już od pierwszego dnia olewasz sql? -niuch nich-ty piłaś! Pyśĸa.... -machnęłam ze zrezygnowaniem ręką-może ty lepiej idź sie prześpij bo trasznie wyglądasz.... albo lepiej nie bo znowu najdzie cię ochota na picie... połaximy po szkole mam już dosyć lekcji na dzisiaj -poszyłyśmy korytarzem przed siebie-a co do moich lekcji to żałuj że cię nie było bo poznałam bardzo interesujących facetów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Qnio
durny farbowany nazista?
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 17:43, 17 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
-Paul, cholera! Od pierwszego dnia wziales sie za olewke?
-Draco, o czy ty do mnie rozmawiasz?
-Rozumiem eliksiry, to bylo piekne. Ale czemu nie przyszedles na transmutacje?
-Cholera, a juz byla? Zaspalem pewnie...
-Zaluj chlopie...Tym razem opieprz zebrala druga Riddle...
-Co? jest jeszcze druga? o zez ty w morde...a co na obiad dzisiaj daja?
-... ... ... ... obiad za kilka godzin dopiero... ... ... ... ...
-Niedobrze, jestem glodny...hmmm...Accio Pizza Hawaii
Przed nami pojawila sie piekna, wielka pizza...
-Draco, poczestujesz sie?
-A co to jest??
-Chlopie, nigdy nie jadles pizzy? To zaluj, ale bierz...
Po chwili drugiego sniadania zabraklo, nadszedl czas na jakis napitek...
-Nie masz chlopie przypadkiem czegos do picia?
-Sok z dyni moze byc? - Oj, ten Draco, jaki on niezorientowany...
-Ej, chlopie, ciebie trzeba ciagle uswiadamiac... - zaczalem grzebac w torbie, az wreszcie wylowilem pekata piersiowke- Lyknij sobie, El Bimbero wlasnej produkcji...
-Eliksir jakis? OOOO w morde, co to jest??
-Jak to co? Destylat z mandragory wlasnej produkcji, 98 procent mocy!
Draco, jak to nieprzyzwyczajone glowy maja w zwyczaju, nie bardzo tolerowal nawet najmniejsze ilosci i powoli zaczal zataczac sie w strone schodow...zlapalem go pod reke, zeby sie przypadkiem za wczesnie nie zabil...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Pyśka
Wampirek :)=
Dołączył: 20 Kwi 2006 Posty: 765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 19:06, 17 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- Już mi lepiej ! - powiedziałam do siostry przeciągając się.- To niesamowite, jak łatwo sie uzależniam od różnych użytek, i choć więcej pije od Ciebie, zawsze mnie szybciej ścina.. Chcesz bucha?
spytałam wyjmując lufke z ziółkiem.. mmm .. to jest też cholernie wciągające.. uwielbiam jak dym rozchodzi sie po moich plucach...
"podgrzałam" zapalarą końcówkę lufki wciągnęłam i dmuchnełam na Amelię.
- Aj sorry , zapomniałam że dmucha sie tylko na dziwki, - i poprawiłam sie dmuchając prosto w nos, dziewczyny o kasztanowych włosach i krzywych zębach...
- Ableeee Tfuj! - krzykneła - Wiesz, że to jest zabronione w naszej szkole? - Tak... to była Gryfonka - Zaraz pójdę do profesor McGonagall i zobaczysz...
Czy ja powiedziałam, że była? Tak, była, wkurzyłam się na masę, a nie lubie jak ktoś mnie wkurza. Wyrosły mi kły i rzuciłam się na kasztanowłosą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Qnio
durny farbowany nazista?
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 19:24, 17 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
No, niestety, Dracon nie wytrzymal pierwszego kontaktu z destylatem...zostawilem go spiacego na fotelu w pokoju wspolnym i wyszedlem, aby sie przespacerowac...Po drodze grzebalem sobie po kieszeniach w poszukiwaniu czegos, czym moglbym zajac czas...
-Cholera, gdzie ja wsadzilem ta papierosnice..och szlag, musialem zostawic na stole w Durmstrangu, gdzie ostatni raz palilem...a taka byla fajna, obita skora smoka...a moze nikt jej jeszcze nie wzial? Accio Papierosnica! Accio!
Po kilku minutach w drodze uslyszalem glosny gwizd, gdzies z powietrza...no prosze, oto leci moja wlasnosc...zlapalem papierosnice w locie, i niecierpliwie otworzylem...
-Cholera jasna! Te zasrance wypalily mi cale ziolo! Zabije! Zabije!!!
Wsciekly szedlem przed siebie roztracajac dzieci, gdy poczulem piekny zapach palonego grassu...Wiedziony tym cudownym zapachem, wlazlem prosto w srodek walki dwoch dziewczyn...a raczej, jednej kujonki i jednego nie wiadomo czego-czy to wamp, czy laska, czy tez cos innego? cholera, toto ma kly!...ale wlasnie od tej istoty rozchodzila sie piekna won alkocholu i marijuany, ktora mnie tu sciagnela...
Obok zauwazylem smiejaca sie, ale tez krztuszaca dymem panne Amy Riddle...patrzac na atakujaca jakiegos kujona z Gryffindoru dziewczyne zauwazylem ich podobienstwo...czyzby byla to panna Pyska Riddle, blizniaczka Amy, ktora podobno olewa szkole tak jak ja?
Zainteresowany podszedlem do zbiegowiska...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Pyśka
Wampirek :)=
Dołączył: 20 Kwi 2006 Posty: 765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 19:36, 17 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
w zębach trzymałam ucho kujonicy, tfu.. ale dużo w nim wosku. Wyplułam z obrzydzeniem narząd słuchowy koleżanki z Gryfindoru
-Czesciej myj uszy!!!! - krzyknełam spluwajac to na ziemie. Zobaczyłam że wokol nas stanela niezla gromadka ludzi.. "o w morde.."
- Amy, chyba najwyższy czas uciekac... - powiedziałam. Łapiąc siostre za reke i uciekajac czym predzej z miejsca zdarzenia.
Jednak to nic nam nie pomogło. Dopadł nas głośny, donośny babski głos
- RIDDDDDDDDDDDDLE!!!!
- Już po nas siostrzyczko . - mruknęłam do Amy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Qnio
durny farbowany nazista?
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 21:22, 17 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
hmm, siostry maja maly problemik...jak widze w ich strone zmierza jakies wredne stare babsko, i to niezle wkurzone...to chyba jest ta, jak jej tam, McGonagall, opiekunka Gryffindoru...ma za co byc wkurzona...ale wypadaloby pomoc dziewczynom
-Z laski swojej byscie uciekly...
Nonszalancko oparlem sie o sciane w waskim korytarzyku, ktorym pobiegly panny Riddle. Dzieki temu pedzaca za nimi McGonagall chcac nie chcac, wladowala sie prosto na mnie...
-Zejdz mi z drogi! Riddle mi uciekna!
-Och pani Profesor MCGonagall! Ja chcialem bardzo przeprosic za to, ze nie bylo mnie na dzisiejszej transmutacji...
-CO? Osmieliles sie opuscic moje zajecia?! Co ty sobie wyobrazasz?! I w ogole kim ty jestes?! (w co ty sie chlopie pakujesz...)
-Niestety, przypadkiem zaspalem...a nazywam sie Paul von Wentzl, pani profesor...
-Wentzl, zeby mi to bylo ostatni raz! Masz byc na wszystkich moich zajeciach! A teraz zejdz mi z drogi, bo Riddle uciekna!
Udajac pokore usunalem sie z korytarzyka, jednak, co za pech, moja torba zaklinowala sie na stojacej obok zbroi i tarasowalem przejscie...Zanim udalo mi sie uwolnic torbe, siostry zdazyly zbiec dosc daleko, a McGonagall zrezygnowala z poscigu i odeszla, klnac pod nosem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk
Dołączył: 16 Lis 2006 Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dark side of world
|
Wysłany: Pią 22:30, 17 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Od Pyski cały czas simerdziało alkoholem zmieszanym z ziólkami
-Boże dziewczyno nie szkoda ci zdrowia? Czyż byc przyłączyłą sie do akcji umierajmy na raka?-zapytałam jej-jeszcze raz chuchniesz mi tym swiństwem w twarz to zabiję.
Traf chciał że kiedy patrycja oddychała to jej oddech jakoś zaleciał pod nos Amy
-PYŚKA!!!!!!!-ryknęłam,a na moich plecach wyrosły olbrzymie, skórzane, czarnoniebieskie skrzydła.
Rzuciłam się na siostrę i zaczęłyśmy się bić, jadna ja (mimo że starsza osekundę i wyższa) delkatniejsz z siósrt szybko zaczęłam przegrywać i rzyciłam sie do ucieczki (tzn do odlotu) lecąc dostrzegłam Paula "ratunek"-pomyślałam
-błagam ratuj mnie!!!-krzyknęłam chowając się za jego plecami-siostro nie dosć że sie spiła i napaliła to chce mnie zabić!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Qnio
durny farbowany nazista?
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 22:43, 17 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Z korytarzyka w akompaniamencie glosnych wrzaskow wyleciala Amy, ktorej, o dziwo, z plecow wyrastaly skrzydla. Spanikowana schowala sie za moimi plecami i zaczela krzyczec cos o swojej siostrze, piciu, zabojstwie...na szczescie wylapalem ogolny sens i musialem szybko obmyslic sposob obrony dziewczyny przed siostra.
Wsciekla Pyska powoli zblizala sie, ziejac alkocholem, a Amelia trzesla sie ze strachu za mna. Trzeba bylo jej jakos pomoc...
Nagle, wpadl mi do glowy niekiepski pomysl. Wyciagnalem z kieszeni swoja pekata piersiowke z destylatem, odkorkowalem i podstawilem pod nos zblizajacej sie dziewczynie - jesli nie zwala jej z nog same opary, to nie oprze sie pokusie lykniecia pozadnej dawki plynu...
I nie pomylilem sie - zapach destylowanej mandragory od razu mile popiescil nozdrza Pyski, az jej sie oczy zaswiecily. Dziewczyna zlapala piersiowke oburacz i dala imponujacy pokaz zdolnosci pijackich. W tym czasie razem z Amy zdazylismy sie oddalic poza strefe bezposredniego zagrozenia, czyli w okolice pokoju wspolnego Slytherinu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk
Dołączył: 16 Lis 2006 Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dark side of world
|
Wysłany: Pią 22:51, 17 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
-Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję!-dziękowałam mojemu wybawcy całą drogę-Jak ja ci sie odwdzięczę? Uratowałeś mi życie, a napewno skórę!
Nad nami zawisł w powietrzy jakiś duch o złośliwym uśmieszku
-czego tu?-warknęłam do niego-ktoś ty?
-IRYTEK HAHAHA! zaraz powiem nauczycielom że na lekcjach nie byliście!-zaniósł sie smiechem
-SPADAJ NA BANBUS BANAY PROSTOWAĆ-krzyknęłam do niego i zanim zdążył zniknąć w ścianie trafiłąm go zaklęciem i przypaliłąm mu tyłek
Weszliśmy do pokoju wspólnego ślizgonów i zasiedliśmy przed kominkiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group. Theme Designed By ArthurStyle
|
|
|
|
|
|