|
|
|
|
|
|
|
www.riddle.bee.pl
gra RPG, Harry Pottr, Siostry Riddle, Voldemort, Slytherin, Ślizgoni,
|
|
|
Obecny czas to Sob 7:35, 21 Gru 2024
|
Autor |
Wiadomość |
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk
Dołączył: 16 Lis 2006 Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dark side of world
|
Wysłany: Nie 20:15, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Znowu wolna chata tym razem jednak 2 browary są ze mną
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
he he ehhe jak miło -"żarło żarło" he he eh nie ma jak głodna Amy co 10 osoba jest niedożywiona ja się zaliczam nim minęło 5 min zjadłam wszystko -dzięki że o mnie powmyslałeś miałam ... no... pewne trudności z dotarciem na obiad...-rozparłam sie wygodniej w fotelu.-ooo? czy i się zdaje czy to jakimś alkocholikiem zajeżdża ? h ehehe- zanim zdążył mi odpowiedzieć opróżniłam faszkę-u hu hu jip! jestęsmy tu nie cały tydzierń a nie ukr... jmp! ...wam że mi się tu podoba he he he -jak ja kocham swoją głowę ) - nikt mi nie po... imp ...wiedział że z-zamek stoi imp na wodzie he he eh ale przechyły - chyba sie spiłam - he he he imp!-zamrugałam do Paula- nie uważasz imp! że tu jest za mało facetów imp!? he he he -sięgnęłam po pusta juz flaszkę -o pusta? );( fuck & shit!!!-cisnęłam ją do kominka
PIERDZIUUU!!! Cały kominek wybuchł
-ho ho sztuczne ognie....-rozmarzyłam się -dzięki za obiadek -zaśmiała się wstajc z fotela "ale czemu ta podłog jest pod kątem?" chwiejnie podeszłam do Paula dałam by buziaka i zataczając się i wpadając na ludzi (i głupkowato sie smiejąc ) zaczęlam gdzieś iść (ale gdzie to niewiem jeszcze )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Qnio
durny farbowany nazista?
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 20:34, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Chyba powinienem za nia poleciec...nie wiadomo, co sobie moze zrobic po alkocholu, szczegolnie z taka mocna glowa...a szczegolnie po takim alko...
Powoli Amy wytoczyla sie z sali, a ja za nia...chodzilem, chodzilem, sledzilem, widzialem ja odbijajaca sie od wszystkich scian i zbroi...W koncu dalem sobie spokoj, i poszedlem w swoja strone...
W okolicach pokoju nauczycielksiego bylem swiadkiem ciekawej sceny...tylko jak ja sie tu znalazlem?...
Lysy wycieral podloge Snape'm, Angelique probowala zaczarowac Quirella...no, ja bym nie probowal, on emanuje czarna magia...Taaak, moc Angel nie wystarczyla...
Upadla na podloge, zemdlona? Chcialem podejsc, ale w tym momencie Quirell wypadl z pokoju, zobaczyl mnie...
-Wwwwentzl? Ttty tutaj? Chodz natychmiast za mna! - czy on sie przypadkiem nie jakal kiedys?
Poszedlem za Quirellem do jego gabinetu, gdzie ow siadl, i natychmiast przestal sie jakac...
-Wentzl, skad ty sie tu wziales? Ty w Hogwarcie? Moglem sie spodziewac, ta moc...Pokaz mi swoja reke...Taaak, Znak, wyrazny...ale jeszcze nie nadszedl czas, nie, jeszcze nie teraz... odejdz, moje dziecko...wiem, tu sa tez one...odejdz, i strzez mojej duszy...
Wyszedlem, czulem, ze Quirell, czy tez ten, kto w nim byl, byl wazny...Mimo ze nie rozumialem calosci tego, co do mnie powiedzial, reakcja Znaku na jego obecnosc dala mi wiele do myslenia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk
Dołączył: 16 Lis 2006 Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dark side of world
|
Wysłany: Nie 20:56, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
he he h eh! szłam sobie po korytarzu. Przystanęłam pogadąc chwilę z jakąś zbroją na temat jakiegoś tam króla Artura i poszłam dalej nagle w ściaie pojawiły się drzwi ho ho weszłam a tam sobie stało lusterko uuuuuuuuuuuuu! Zaczęłam sie w nim przeglądać a tu nie widzę siebie tylko... tzn siebie ale w towrzystwie bosskich przystojniaków.. te gołe klaty... "o żesz to objawy derilium.... ja nie chcę umierać" Wybiegłam z pokoiku i prawie nie zataczając się wpadłam do swojego pokoju. "gdzieś to musci byś" normalnie wywróciłam pokój dogóry nogami zanim zanlazłam antykaca od Paula łuknęłam zdrowo z fiolki i zwaliłam sie na łózko...
POŁ GODZINY PÓŹNIEJ
...
"ja żyję!"-obódziłam się bez żadnych objawów spicia. Pełna radości i energii zbiegłam ze schodów i wpadłam do salonu
-kocham was wszystkich!-krzyknęłam do Ślizgonów-jak ja się cieszę że żyję
oooo a co sie stało z kominkiem???-nagle poczułam straszliwy ból w lewym przed raminieu...-znowu umieram -zawyłam i zeby nie czuć bólu w ręce wyłaczyłam sie na chwilę opadając na mój kochny fotelik dodam że rozgniotłam czyjegoś kota przy tym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Qnio
durny farbowany nazista?
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 21:23, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Wrocilem powoli do pokoju...o, Amelia padnieta na fotelu...siedzi na jakims kocie...cholera, zapomnialem ze rozwalila kominek...i przed czym ja sie teraz bede grzal?
W morde, ide do dormitorium po zacier...juz chyba dojrzal...Ahhh, co za boski zapaszek fermentacji...
z szafy wylowilem maly aparacik destylacyjny, znioslem do pokoju, i powiekszylem zakleciem, po czym nastawilem zacier i wlaczylem chlodnice...Usiadlem na przysunietym blisko fotelu, zeby na biezaco kontrolowac proces...dobra, pierwsz 0.25 piszczelowki poszlo... do kominka z tym...teraz leci piekny etanol...przykrece troche chlodnice, wygon jest za cieply...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Pyśka
Wampirek :)=
Dołączył: 20 Kwi 2006 Posty: 765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 21:30, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
AMELIA SAMA NIE PISZESZ DAt chyba dalej ta sama...
...................................................................................
NIee.. no 4 dzien w hogwarcie, 3 dzien kac...
ech.. obudzilam sie pod stolikiem w wielkiej sali.. byla cala opustoszala..
starsze klasy pojechaly do jakiegos tam miasta..
a my zostalismy w Hogwarcie..
My.. Ja.. sama.. pod Tym tolem..
cos w zyciu trzeba zmienic...
wstalam uderzajac sie o blat stolu..
- AUA - zawylam jak wilk ()
w koncu wygramolilam sie, i pokierowlam sie na blonie
"(...) Mietek ciagle chlaaaał.. choc wytrzezwiec chciałlllllll.....(...)" - pospiewujac
doszlam sobie do zakazanego lasu..
"ale fajnie " - pomyslam - "musze chyba zobaczyc co w tym miescie mieszka.. to kwestia wagi narodowej"
wlozylam reke za plasz (jak to robil Napoleon albo nasz bosski Janczarek , ach!) i weszlam do lasu..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk
Dołączył: 16 Lis 2006 Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dark side of world
|
Wysłany: Nie 21:36, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
właczyłam się ręka przestała mnie już boleć. Otwiram oczy i patrzę PAUL?!
-hejo --muszę cię w końcu o to zapytać. czy ty też masz znak? i skąd ty też jak tzn wiesz no ty też? znasz mojego tatę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
prof. Snaper
Uczeń Magiczny
Dołączył: 24 Lis 2006 Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 21:54, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Podążałem wzrokiem za pieknością, która szła w stronę jakiegoś typka z różowym turbanem na głowie... Czy ona leci na takich ludzi?? "Nie..." pomyślałem, "Napewno nie...". Lecz gdy tylko do niego podeszła zaczęła ładnie i podrywczo układać włosy i coś do niego mówić, a potem... zemdlała... a ten dziad uciekł!! Czyżby zemdlała z zachwytu, że go spotkała i zaczęła z nim gadać?? To niedopuszczalne!!!!!!!!
Po chwili otrząsnąłem się z sytuacji i ruszyłem w stronę leżącej dziewczyny. Chwyciłem ją i uniosłem... Była taka lekka... i tak sexi wyglądała, gdy spała... Wybiegłem szybko z pokoju nauczycielskiego i prędko udałem sie do mego pokoju nr 002, aby tam ocucić biedną panienkę. Po drodze mijałem setki gapiacych sie na mnie par oczu... A może raczej patrzyli się na nią. Wkońcu nie posiadała bielizny... Wbiłem do mego królestwa dysząc i położyłem ją na moim łóżku. Podstawiłem jej pod nos silny środek cucący i zbudziła się z otwartymi na maksa oczami. Patrzyła na mnie i chciała coś powiedzieć, ale na początku nie mogła nic z siebie wydusić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Rachia
Uczeń Magiczny
Dołączył: 18 Lis 2006 Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 9:59, 27 Lis 2006 Temat postu: 4 września, ktoś wie która godzina dokładnie??? |
|
|
Poczułam okropny zapach, vrai Jean Marie??
-Gdzie ja jestem-pomyślałam-tak cuchnął tylko on ale to chyba nie słodka Francja...
Otworzyłam oczy, leżę na jakimś łożku a nade mną wiszą te kiepskie lunettes, chciałam cos powiedzieć ale nie mogłam...POWIETRZA!!! DUSZĘ SIĘ!!!! trochę spanikowałam. Po chwili jednak doszłam do siebie. I do tego na czyim nosie są te lunettes.
-Oh, merci-wydusilam z siebie- Je m'apelle Angelique... Po minie faceta obczaiłam, że to jednak nie Francja, tylko czemu on tak dyszy!? Ludzie ratunku to chyba jakiś dépravé!-pomyślałam.
W tym momencie spadłam z łożka i poobijałam sobie moje zgrabne pośladki . Mięśniak zaczął się ze mnie nabijać:
-No, no, no laleczko, spokojnie bo zniszczysz sobie swoje niczym nie okryte, wspaniałe skarby- szczerzył swoje zęby w spaniałym uśmiechu .
-Bywało gorzej- mruknęłam zbierając swoje cztery litery z podłogi .- My się chyba jeszcze nie znamy?? Nie licząc, bien sűr, kontaktów wzrokowych na korytarzu.
-A no nie...-powiedział napinając swoją imponującą tkankę mięsniową- Dlatego pozwoli pani, że się przedstawię...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Qnio
durny farbowany nazista?
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 16:41, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
hehe...
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Pytanie Amelii oderwalo mnie od przyjemnego zajecia obserwowania jej, wspomaganego praca nad napojami odurzajacymi...
-Widzisz skarbie, mam Znak...Zauwazylem to wczoraj, gdy mialem wizje powrotu Voldemorta...I nic o tym nie wiedzialem, az do wczoraj, nie wiedzialem tez nic o Voldemorcie... (dlaczego wszyscy w pokoju tak sie przestraszyli?)
-Od wczoraj wiem to, co powiedzial mi Karkaroff, ktory byl smierciozerca. Czuje swa wiez z Czarnym Panem, czuje, ze jestesmy podobni... Moj Znak pojawia sie gdy mam wizje i przy Quirellu, co jest dziwne...on ma tez chyba z Nim cos wspolnego...Powiedzial dzis do mnie cos dziwnego..."Strzez mojej duszy"...W mym umysle wtedy zabrzmialo dziwne slowo, jakies hork cos...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
prof. Snaper
Uczeń Magiczny
Dołączył: 24 Lis 2006 Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 16:52, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- Jonathan Snaper! - Odparłem z dumą napinając wszystkie miesnie jeszcze bardziej. - Nauczam tu w Hogwarcie Przysposobienia Obronnego...
To naprawdę zaszczyt panią poznać... i preferowałbym od razu przejście na "ty"... - Patrzyła na mnie słodkimi oczami, które mówiły do mnie: "mrau"... W tej jednej chwili zatrzymał się czas... Wkroczyłem do jej umysłu... Widziałem jej wspomnienia, czas kiedy była jeszcze dzieckiem... hmm.. to chyba jakaś arystokratka... potem jak była już starsza... oo scena pod prysznicem.. a to dopiero! Cóż za... ciało...
I nagle blok, coś nie dawało mi iść dalej... Jakaś nieznana mi siła... Ujrzałem mrok... Wyszedłem stamtąd i znów patrzyłem jej prosto w oczy... Znów coś było nie tak.. Ach, te okulary! zapomniałem!! Co za porażka...
W tej niezręcznej ciszy wreszcie wydusiłem z siebie:
- yyy.. masz ochote na.. oj tzn. jak masz na imię??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Qnio
durny farbowany nazista?
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 17:42, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
-Ale ty i Pyska jestescie Jego corkami, jak to mozliwe? Czy On w ogole byl zdolny do uczuc? Opowiedz mi wasza historie, czy nie zajeli sie wami Jego towarzysze? I skad, cholera, w was tyle mocy...Czy to Jego dziedzictwo?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Amy Zhaotrise Riddle
Mala Lady Punk
Dołączył: 16 Lis 2006 Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dark side of world
|
Wysłany: Pon 20:11, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Spuściłam głowę i zaczłem bawiś się zamkiem kurtki
-widzisz...ja tak naprawdę nie wiem co jest grane... niespełna miesiąc temu pylazł do sierocińca jakiś Avery, chyba sługa naszego taty i nam powiedział że jestemy córkami Czarnego Pana i wogóle dopóki go nie pobiłyśmy to nas nazywał Czarnymi panienkami Powiedział nam że jesteśmy czarownicami i mamy się udać tu, do Hogwaru... To był normalnie szok ale nie miałyśmy nic do stracenia więc tu przyjechałyśmy i okazało się że wszystko co on mówił to jest prawd a co do mocy ja nawet nie wiem jak się czróję (wkońcu nie było chyba żadnej lekcji z zaklęć jeszcze ) owszem jak się wkurzę czy jak mi coś potrzeba to wiem co zrobić żeby to wyczarować i wogóle, ale takie rzeczy to nam z Pyśką się cioągle zdażały jeszcze w Liverpoolu... Poza tym mamy jakąś taką zdolność chyba odziedziczoną po tacie że wystarczy że przeczytamy o jakimś czarze, albo zobaczymy jak ktoś go rzuca i same już go mniej lub lepiej umiemy he he he... Czy Voldi jest zdolny do uczuć...-zamyśliłam się-ja nawet nie wiem jak on się naprawdę nazywa nie wspominając że nie znam mojej matki. Nie więm czy zyje kim była... Nie wiem jaki jest Lordi. NIe wiem czego wszyccy tak dziwnie reagują na jego imię... Chyba jest kimś ważnym tzn wiem tyle z tego co udało nam sie od Averego wyciągnąć, że jest kimś ważnym niezwykle silnym i mądrym, ale chwilowo jest nieosiągalny... poza tym ma wojsko czy coś w tym stylu jakoś takk się dziwnie nazywali Death Eaterzy czy coś w tym stylu. Gdzieś przeczytałam że można ich własnie rozpoznać po mrocznym znaku... dlatego myśałam że ty mi może coś powiesz o Voldemorcie... Swoją drogą kiedy przecgodzę obok Quirella mam wrażenie jak by otaczała go jakaś dziwna siła...Może mu czosnek sfermentował po turbanem, a może to co innego... ale intryguje mnie to On coś wie, coś ukrywa i to nie jest coś dobrego... nie wiem co to może być ale mam jakieś takie przeczucie... a ja zawsze wierzę przeczuciom...-podniosłam wzrok na Paula-Ty masz jakiś kontakty z tym Karkoroffem czy jak mu tam??? może on by mi coś powiedził o ojcu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Rachia
Uczeń Magiczny
Dołączył: 18 Lis 2006 Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 20:24, 27 Lis 2006 Temat postu: Straciłam poczucie czasu w pokoju Snapera :p |
|
|
ANGELIQUE!!!-krzyknęłam skoro śmiał zapomnieć moje przepiękne imię- a dokładniej Angélique Catherine Thérèse Ratine. To na co mogę mieć ochotę..eee...Jonathanie? leciutki uśmiech, nie ten w pełni sexy. Na ten zabójczy przyjdzie jeszcze czas...
-Yyy...na kieliszek dobrego wina prosto od babci mugolki-przysięgła bym, że chodziło mu na początku o coś innego.
-Grâce, dobre winko nie jest złe-stwierdziłam filozoficznie po czym zauważyłam- więc jesteś pół na pół....
-Tak wyszło-powiedział nalewając mi szlachetny trunek - A ty pochodzisz z arystokracji?
-Nie lubie jak ktoś mi grzebie w umyśle, prosze abyś tego więcej nie robił...tak, bardzo stara francuska rodzina...chociaż szczerze mówiąc w połowie jestem angielką, nie lubię się do tego przyznawać-ciągnęłam popijając winko.
-Dla takiego kociaka jak ty wszystko...-uśmiechnął się bardzo tajemniczo. Nawet podoba mi się ten facet-pomyślałam- kolejne podpunkty do zapamiętania: poćwiczyć legi-coś-tam, napisać do Jaquelinne i....Quirell. Putaine! Zapomniałam!!! Byłam zła na samą siebie. Postanowiłam szybko zwiać od Jonathana, napaść na tego frajera od turbanu i...potem coś wymyślę. No bo czemu do: jasnej malepeste, nie podziałało na niego moje zaklęcie?? Na pewno nie jest spokrewniony z wilą (na takich ludzi czar nie działa), no i czemu zemdlałam??
Moje ponure myśli rozwiał J.S... ( mogę cię tak nazywać Tygrysie?)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
Qnio
durny farbowany nazista?
Dołączył: 17 Lis 2006 Posty: 1202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 22:15, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
hehe, Rachia wziela sie za Milosza=]
......................................................................................................................
-Widzisz...ja zawsze bylem zwyklym czlowiekiem, mozna powiedziec mugolem...wprawdzie czulem, ze jestem lepszy od ludzi zwyklych, z powodu moich przodkow, ale czulem tez cos dziwnego...ciekawe efekty gdy sie wsciekne, instynktowna wiedza dotyczaca sprawiania bolu, wszystko latwo mi przychodzilo...A szczegolnie, hmmm, aliksiry, w ktorych pedzeniu wciaz sie doskonale...az rok temu poczulem czyjas obecnosc, a potem uslyszalem trzask...w poblizu mnie pojawil sie, aportowal, gostek chudy, z brodka kozia...Igor Karkaroff, dyrektor Durmstrangu...Wyjawil mi tyle, ze mam moc, duza, i wielki talent magiczny, po czym zabral mnie ze soba do Durmstrangu. Mieszkalem tam rok, czas ten spedzilem na czytaniu ksiazek magicznych, i bez treningow nauczylem sie wielu silnych zaklec, nawet czarnomagicznych...Igor naklanial mnie do studiowania, powiedzial, ze kiedys komus sie to przyda...we wrzesniu teleportowal sie ze mna do Londynu, na Hogwart Express...
Zamilklem na chwile, pociagnalem z kubka zanurzonego wczesniej w wygonie...o, wystarczy mocy, odstawiam pojemnik, zaczyna sie pogon...poczestowalem Amelie..
-No coz, przyszedlem tu do szkoly...Jak juz mowilem, czuje jakas wiez z Voldemortem....Wizje, Znak, efekt na Quirella...W wizji widzialem Death Eaterow, Malfoya, Crabbe'a, Goyle'a, Macnaira jakiegos, Avery'ego... Malfoy powiedzial mi i Pysce coskolwiek o koncu Voldemorta, napisalem do Igora, on mi odpowiedzial ostatnio tez odrobine...Nie wiem czy da ci to cos, mozemy skontaktowac sie z Igorem, ale on chyba boi sie powrotu Lorda...Chcesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Autor |
Wiadomość |
prof. Snaper
Uczeń Magiczny
Dołączył: 24 Lis 2006 Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 22:39, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Pomyślała o mnie moimi inicjałami... Dżej Si... Ale to sexownie brzmi!! Ups... no tak miałem więcej nie włazić do jej tajemniczego umysłu...
- Łoj wybacz... - wymamrotałem, gdy spojrzała na mnie z wyrzutem... - A.. i możesz tak do mnie mówić.. masz oficjalne pozwolenie.
- Mrau... - odparła. - Jeszcze tu wrócę tygrysku, ale muszę się teraz czymś zająć. Wybaczysz miii??? - Spytała z wielką prośbą w ślicznych oczętach.
- Noo... hmm... eee... OK!
- To paaaa - uśmiechnęła się do mnie.. cóż to było za przeżycie... Niestety po sekundzie wyszła...
Cóż za tajemniczość przeszywa tę dziewczynę... Angelique... Ciekawe imię...
Po chwili otrząsnąłem się z marzeń i przypomniałem sobie, że właśnie mam wolny czas! A co robi Joe w takich chwilach ? Oczywiscie bawi się na wieży Hogwartu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group. Theme Designed By ArthurStyle
|
|
|
|
|
|