www.riddle.bee.pl

prof. Snaper

Po udanej lekcji, na której zacząłem proces swatania mangiego z córką jakiegoś Voldemorta poszedłem do pokoju, aby wypocząć. Położyłem się na moim łożu.
- Hmm... śpiulkać, śpiulkać... śpiulkać....... ś p i u l k a ć... - i zasnąłem...

Ciemność... Rozejrzałem się, ale i tak nie robiło mi to różnicy... po prostu widziałem czystą ciemność... Nagle pojawiło się przede mną białe światełko... Latało wokół mojej głowy świecąc nieskazitelną bielą. Zdawać by się mogło, że patrzyło na mnie... Wtem zatrzymało się, zwiększyło rozmiar i ukształtowało na wzór człowieka... kobiety...
- Witaj Joe - powiedziało do mnie światło.
- Witaj przyjaciółko... aniele?
- Tak, to znowu ja... - teraz dostrzegłem jej całą sylwetkę... Te piękne zielone oczy i ciemne włosy... znów popadłem w niebiański zachwyt...
- Czy dalej jest jeszcze za wcześnie ? - spytałem nawiązując do naszej poprzedniej rozmowy.
- To zależy tylko i wyłącznie od ciebie. Jeżeli zechcesz poznasz odpowiedź.
- Jaką odpowiedź ? Wogóle na jakie pytanie ?
- Kim w Istocie Jesteś...
- Jak mam poznać odpowiedź ?
- To ona cię pozna... twoim zadaniem jest tylko przygarnięcie jej do siebie...
- Gdzie ona jest ??
- Jest tak daleko, że nie opiszę ci tego słowami... ale tak blisko, że nie zdajesz sobie z tego sprawy...
- Nie rozumiem...
- Odpowiedź znajdziesz, gdy zrozumiesz, że twoja dusza objawia ci, iż nie jesteś wyższy od najniższego karła, ani niższy od najwyższego olbrzyma...
- To czysta abstrakcja...
- Dopóki tak myślisz, dopóty nie widzisz odpowiedzi...
- To wszystko jest takie nielogiczne...
- Lecz pamiętaj co objawił ci twój mistrz.
- "Czasami, aby coś zrozumieć należy porzucić logikę"... - przypomniałem sobie.
- Właśnie... I nie przejmuj się Angelique.
- Jak to? Czym miałbym się przejmować? - spytałem, po czym usłyszałem głos panny Racine : "Nareszcie sobie poszedł!" ... "Ale mi dzisiaj podziałał na nerwy! Traktuje mnie jak niedorozwiniętą blondynkę! Głupia gadanina o zmienności, każdy by sie zczaił o co chodzi! Nie po to studiuję zaocznie psychologię!" - ...Ona mi nie wierzy...
- Nie przejmuj się... Mówię ci to tylko dlatego abyś miał świadomość... To, jak to wykorzystasz, to już twoja sprawa.
- Dziękuję... przynajmniej wiem na czym stoję...
- Powtarzam nie przejmuj się... Martwienie życiu szkodzi... - powiedziała i znikła... A ja poczułem jak się budzę.

Leżałem na łóżku... Chyba nie spałem zbyt długo, bo zegar na ścianie wskazywał godzinę tylko kilka minut późniejszą niż ta, w której skończyłem lekcje. Dziwne...
Po głowie chodziły mi słowa Angelique... Naprawdę myśli, że się nią bawię... Widocznie zaoczne studia nie są zbyt skuteczne...

Amy Zhaotrise Riddle

Wpadłam zdyszna do klasy "trzeba kminić szybkie kłamstwo". Zrzucając torbą po drodze wszystkie rzeczy z Pyśki ławki wybiegłam na środek sali
-Och sorko!!! ja przepraszam ale to nie moja wina!!!-zaczęłam sie gorączkowo tłomaczyć-musiałam...-look look "gdzie sorka?" Cool

-he he he- zajęłam sobie wygoniste miejsce przed paulem i siostrą i czekałam na spóźnioną sorkę Smile

aż tu nagle słyszę jak Paul podrywa Pyśkę Evil or Very Mad

grrrry!!! (chyba poczułam się zazdrosna) posłałam mu nienawistne spojrzenie i odwróciłam sie oscentacyjnie tyłem do niego
"co za beszczelność!!! 10 minut temu mnie całował a teraz flirtuje z moja siostrą!!!"

Qnio

No co za bezczelnosc...Tak wpasc i rozwalic siostrze cala lawke...

Czekaj, czemu Amy tak wsciekle sie na mnie gapi? Czyzby? Czyzby byla zazdrosna o swoja siostre? (Wybacz, odtracilas mnie godzine wczesniej, trzeba sobie radzic...)
Niemozliwe...Zazdrosc, z jej strony, i to skierowana na moja osobe? Eeee....

Wrocilem myslami do mojej uroczej sasiadki...

Amy Zhaotrise Riddle

ty zdrajco Twisted Evil

-----------------------------------------------------------------------------------------
wielce obrażona czekałam na wejście nauczycielki. Jaką wielką satysfakcję odczułam kiedy to sorka Angeliqe weszła do sali a wszyscy chłopcy zapatrzyli się w nią jak w obrazek. Nawet Pan Paul porzucił swoją nowa miłość i rozmarzonym wzrokiem wodził za nią wzrokie Twisted Evil

Pyśka

zaraz pekne Very Happy

................................................................................................
jakos dziwnie sie czuje - stwierdzilam w duchu.. zawsze lubilam siedziec bardziej oryginalnie niz wszyscy.. a moja lawka poszla cala w pyl.. ech pewnie znowu wszystko pojdzie na mnie Very Happy

Ty.. kurcze Very Happy

ciekawa jestem czy piersi naszej nauczycielki sa wypychane sylikonem.. chyba sie zaraz o to jej spytam Very Happy

Amy Zhaotrise Riddle

obejrzałam sie na siostrę.... "boże ta to ma dopiero tupet.... Smile

" ale co tam... małe jest piękne Very Happy

Qnio

Rzucilem okiem za przechodzaca Angel...Ehhh, coz za istota...Ale zeby nikt nie mowil, ze von Wentzlowie nie sa stali w uczuciach (no wprawdzie wszyscy utrzymywali wiele kochanek, taki nasz wschodni temperament...) szybko otrzasnalem sie z tego zauroczenia i powrocilem do adoracji poprzedniego obiektu mych westchnien, pieknie siedzacego wsrod resztek lawki...

-Hmmm, Reparo...NIe potrzeba Ci przypadkiem oryginalniejszej lawki?
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Amy, ja sobie poradze bez ciebie, nie musisz udawac swietego oburzenia...

Pyśka

przypominam do moich wspolgrajacych ze to tylko zabawa ;P
.............................................................................................................
- a zalatwisz mi lepszy model.. nie rozowy? Smile

Amy Zhaotrise Riddle

wiem że to tylko zabawa dlatego jestem zazdrosna Very Happy

bo w realu mam inne obiekty westchnień Very Happy

wiesz że ten bosski brat mojego kolegi o którym ci mówiłam nie jest jego bratem Confused

-----------------------------------------------------------------------------------------
sorka podyktowała temat

Pyśka

taaaa bardzo ciekawe Amelia...
............................................................................
Taaa... chcialabym skromnie zauwazyc ze sorki nadal nie ma Razz

..............................................................................

Qnio

No a jak...to sa te male pasjonujace niespodzianki, ktore nadaja zyciu smaczek...raz dziewczybka, raz chlopaczek...
-------------------------------------------------------------------------------------
A nie, bo wczesniej zostala wpisana jako ze weszla, chociaz jeszcze jej nie ma=]
-------------------------------------------------------------------------------------
-Lepszy model? Moze byc model wykonany z oryginalnego drewna z law Inkwizycji? Jeszcze zakrawiony=]

Pyśka

..........................
- bylby super Paul Smile

....................................
a wlasnie odkrylam dzisiaj na niemieckim ze nimieckie Paul to znaczy Pawel Very Happy

Qnio

Hmmm...naprawde? =]
--------------------------------------------------------------
-Hmmm, zaraz poszukamy...

Zajrzalem do torby w poszukiwaniu tego kawalka pergaminu, ktory dostalem kiedys od Siergieja Parchomienki w Kijowie...

O, jest!

-Chwileczke, narysowac sigil Astarota, hmmm, 4 krople krwi...Gdzie ja mam ten noz...1, 2, 3, 4... Astarocie, przybadz i wysluchaj mego zadania! Zadam twojej uslugi!

Pare osob popatrzylo na mnie jak na wariata...Co za kretyn przyzywa demony w srodku zajec?

Krag rozpalil sie purpurowym ogniem... Dal sie slyszec glos...

-Parchomienko! Mowilem Ci Zebys Mnie Nie Wzywal! Czekaj, Ty Nie Jestes Parchomienko! Czuje Ta Moc! Czego Chcesz?
No patrz, jednak dziala...Ten stary pijak mnie nie oszukal...
-Astarot, moj drogi, nie bulwersuj sie zanadto...Masz, napij sie destylatu na krwi czarnego kozla...Potrzeba mi lawki zrobionej z drewna uzywanego przez Inkwizycje do law tortur, z krwia...Zalatwisz?
Astarot chyba mial slaba glowe...
-Jaaasneee, Ssssstary! Zzza Takaa Woodke Zawssssssze...

Pyknelo, dmuchnelo, i przed Pyska stala obiecana lawka...

-Wybacz ze tak dlugo nam to zajelo, ale on sie chyba schlal...

Pyśka

patrzylam jak wryta.. ławka byla jak ze snu.. ciekawe, czy Paul zna także czar na kieszonkowe wydanie tej lawki.. .. bede je chyba wszedzie zabierac.. choc boje sie ze w drzwiach sie nie zmiesci :/
- dzieki- mrunelam, moja nowa lawka troche smierdziala skrzepnieta krew ofiar..
dziwne.. reszta klasy patrzy na nia z lekkim obrzydzeniem

Qnio

Co za kretyn z tego Pottera...Co mu sie nie podoba w tej pieknej laweczce? O, jaki lamus...wymiotuje pod stol...Nie, no co za mieczaki sie teraz rodza...I ten ktos pokonal Czarnego Pana? Zalosne...

NIE MOW TAK.

Co? Kto to powiedzial?

DOWIESZ SIE W SWOIM CZASIE.

Zasmierdzialo czosnkiem...

DBAJ O MOJA DUSZE.

Znak... Znowu...